Wielu ludzi postrzega GMO jako samo zło. Inni rozpływają się w zachwytach… Ja jednak nie chciałabym przyjmować żadnej z tych postaw. Moim zdaniem najważniejsze jest wyważone zdanie w tej kwestii. Ani bezpodstawna krytyka ani bezgraniczne zaufanie nie mogą przynieść nic dobrego.
Jako wstęp do moich „gmowych rozważań” chciałabym przedstawić prezentację moją i koleżanki, wykonaną na seminarium z biologii z genetyka:
Niestety to jedyny sposób w jaki udało mi się ją tu umieścić ;p Wrócę do tematu jak najszybciej, gdy uda mi się zebrać jeszcze kilka informacji, porozmawiać z kilkoma osobami z mojej uczelni i zebrać wszystkie moje myśli we w miarę zwartą, informacyjną całość.
Chciałabym również podziękować Jakubowi Milczarkowi za cenne rady na temat prezentacji i za cierpliwość 😉